Nasze Maleństwo postanowiło zrobić rodzicom Walentynkowy
prezent i pojawić się na świecie w dniu zakochanych. I tak 9 dni przed
terminem, na świat przyszedł nasz synek Franciszek, ważąc 3380 g, mierząc
51 cm i uzyskując 10 pkt w skali apgar. Poród SN, to temat na inny post, zresztą
nasze szpitalne przygody rozpoczęły się dzień wcześniej...
Franek od razu zawładnął całym naszym światem, który teraz
kręci się nieustannie wokół tej małej istotki. Synek głównie wisi mi na cycu,
zwykle je co godzinę, max dwie, więc ciężko mi się ogarnąć i coś napisać. Mam
nadzieję, że niedługo oboje unormujemy nasz plan dnia i wtedy będzie łatwiej o
chwilę wolnego. Na razie pozostaje mi tylko obserwowanie waszych blogów przez
telefon, komputer włączyłam dzisiaj pierwszy raz od ponad tygodnia i muszę się
już zbierać bo Franek zaczyna się kręcić. Co oznacza, że zaraz upomni się o
swoje.
Pozdrawiamy Magdalena, Franek & M. (czyli dumny tata
Franka)