Znowu muszę to napisać, ale jak ten czas strasznie szybko leci, to już 4
miesiące razem. Z drugiej strony, ja już nie pamiętam jak to było bez Franka i
nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego. Od samego rana poprawia mi humor
gdy budzi się po krótkiej porannej drzemce, którą zwykle robi sobie po
karmieniu, uśmiecha się do mnie tak promiennie, że zapominam o całym zmęczeniu,
nawet po bardzo ciężkiej nocy.