Gdy zaczynałam pisać bloga, nie wiedziałam, że blogerzy tak często się spotykają ze sobą w realnym życiu. Z początku mnie to dziwiło, ale z czasem sama poczułam potrzebę poznania osobiście dziewczyn, które poznałam w wirtualnym świecie. Jednak ciągle coś stawało na mojej drodze, dlatego kiedy dowiedziałam się o My blogmy passion, pomyślałam, tym razem muszę pojechać. Szczególnie, że spotkanie miało szczytny cel, pomóc małej Roksance, chorej na niezwykle rzadką chorobę mukopolisacharydozę.
Po wielu
dyskusjach uznaliśmy z M., że potrzebny nam mały wózek, zasadzie to małżonek przyznał
mi rację ;). W samochodzie mam niewielki bagażnik i po zapakowaniu Joolza już nic
do niego nie wchodzi. Trochę lepiej jest z Maclarenem XT, ale jego trzeba wkładać
sposobem i ledwo zostaje miejsce na jedną walizkę. Tak czy inaczej na wakacyjny
wypad oba odpadaj, chyba, że zmienię samochód (jest to jakiś plan :)), ale nad
morze wyjeżdżamy za tydzień i chyba już nie zdążę :).
Podstawową zasadą jaką kieruję się przy wyborze
kosmetyków dla syna jest im mniej tym lepiej, czyli im krótszy skład tym
lepszy. Poza tym ograniczam ich ilość do niezbędnego minimum. Jednak zarówno
podczas zimowych mrozów jak i letnich upałów skóra potrzebuje nawilżenia.
Franek nie jest atopikiem, więc nie ma wskazań do używania emolientów, jest to
wręcz niewskazane.
Czyli
wózek idealny na wakacyjne wypady, bo gdy robi się ciepło szkoda siedzieć w
domu, a targanie ze sobą wszędzie wielkiego i ciężkiego wózka jest męczące,
nawet jeśli ma się samochód. Dlatego przygotowałam dla Was listę spacerówek,
którym warto się przyjrzeć bliżej, każdy model jest zupełnie inny, tak aby
każdy znalazł coś dla siebie.