Basen z niemowlakiem
października 11, 2015
Zajęcia na
basenie z maluszkiem marzyły mi się nim jeszcze zaszłam w ciąże. Nic więc
dziwnego, że Franio pierwszy raz na basenie wylądował gdy miał niespełna 4
miesiące i od razu pokochał wodę. Niestety gdy przyszła jesień i nabawił się
zapalenia ucha, musieliśmy zrezygnować z zajęć. Gdybyśmy wiedzieli, że tego
dnia nasza zabawa w wodzie skończy się tak poważną chorobą i pobytem w szpitalu,
zostalibyśmy w domy. Pewnych rzeczy nie można przewidzieć, jednak przygotowując
się odpowiednio przed wyprawą na basen, możemy zredukować ryzyko wystąpienia
niemiłych niespodzianek.
Jak się przygotować na basen??
Torba - Spakujcie
się z głową, na spokojnie tak aby potrzebne rzeczy mieć pod ręką. Zawsze
pamiętajcie o zapasowych pieluszkach do pływania, nigdy nie wiadomo kiedy
maluszek zrobi wam niespodziankę. Przyda się także podkład do przewijania oraz dodatkowe
ubranka w razie awarii lub schlapania w przebieralnie tez się przydadzą. Warto
zresztą po basenie ubrać maluszka troszkę grubiej. Pamiętajcie także o żelu pod prysznic dla siebie i deliaktnym płynie do mycia dla maluszka.
Ręczniki - Zawsze trzeba mieć osobny dla siebie i dwa dla
maluszka, je brałam Franiowi jeden zwykły i jeden szybko schnący. Na basen
zawsze wchodzimy z ręcznikiem, żeby otulić dziecko zaraz po wyjściu z wody. Ten
ręcznik zwykle nim doszliśmy do szatni był już zupełnie przemoczony przeze mnie,
Frania i jego napompowana woda pieluszkę do pływania.
Fotelik – nosidełko - Jeszcze nie widziałam
basenu gdzie można wjechać wózkiem do przebieralnie, za to fotelik zawsze można
ze sobą zabrać. Jest bardzo przydatny szczególnie, gdy jesteśmy sami i nie ma
nam kto przytrzymać maluszka, gdy się przebieramy czy bierzemy prysznic.
Pieluszki do pływania - My używaliśmy
jednorazowych, choć w planach był zakup wielorazówki. Wychodzi taniej tylko
jeśli na basen chodzicie regularnie, inaczej nie ma sensu. Mam jednak wrażenie,
że w razie awarii wielorazówka spisałaby się dużo lepiej, na szczęście nie
musieliśmy sprawdzać.
O czym trzeba pamiętać?
- Na początek lepiej nie chodzić samemu z maluszkiem na basen, a zapisać się na kurs, gdzie będziecie pod okiem wykwalifikowanej kadry. Zazwyczaj rodzice mają czas do 3 zajęć na podjęcie decyzji czy chcą dalej uczestniczyć w kursie. Więc jeśli pływanie nie spodoba się waszym pociechom, możecie zawsze zrezygnować.
- Nigdy nie wchodźcie do baseny z maluchem na rękach, na zajęciach zorganizowanych dziecko przytrzyma wam instruktor. Jeśli jednak jesteście sami, znowu fotelik może się okazać bardzo przydatny.
- Pamiętajcie o klapki dla siebie i bucikach dla dzieci chodzących. Najlepiej jednak, żeby dziecko nie chodziło po szatni czy basenie. Pomijam takie rzeczy jak grzybica paznokci czy stóp, której można się tam nabawić. Ale jest zwyczajnie ślisko, a upadek na płytka nie jest niczym przyjemnym.
- Zawsze po kąpieli trzeba maluszka wymyć pod prysznicem.
- Po zajęciach na których dziecko „nurkowało” trzeba dziecko potrzymać na każdy boku ok. 2-3 minut aby oczyścić uszka z wody.
- Po wyjściu z szatni dobrze odczekać 20-30 minut na basenie nim wyjdziemy na zewnątrz, zasada ta nie obowiązuje w lato gdy jest gorąco.
- Chodzimy tylko na pływalnie, gdzie przygotowany jest specjalny basen lub brodzik dla dzieci, w którym temperatura wody wynosi ok. 32 st. C
- Nurkowanie to świetna zabawa, ale pod okiem wykwalifikowanego instruktora.
- Nic na siłę, wasz maluch może kochać kąpiel w wannie, ale duży basen pełen obcych ludzi, to już zupełnie inna sprawa.
Pozostaje
mi tylko życzyć wam miłej zabawy. My z Franiem niestety basen w zimę sobie
odpuszczamy, ale na wiosnę znowu wrócimy do tematu i planujemy zapisać się na
kolejne zajęcia.
Jeśli o
czymś ważnym zapomniałam, piszcie w komentarzach.
7 komentarze
uwielbiam basen, cieszymy się z naszych wyjśc, to nasz czas, czas rodziny
OdpowiedzUsuńMy wybraliśmy się pierwszy raz na basen, gdy Karol miał pół roku, ale zabawy było co nie miara. U nas basen był zaleceniem pediatry ze względu na astmę Lolka. Nie chodziliśmy na zajecia, ale było naprawdę fajnie :) Jeśli chodzi o to co zabieraliśmy ze sobą to u nas obowiązkowo w torbie musiał się znaleźć pływający żółw i jego małe żółwiki.
OdpowiedzUsuńMy też bardzo często odwiedzamy basen. Za to znam kilka na które można wjechać wózkiem. Za to zdarzyło mi się pójść na taki gdzie nie można było wnieść nosidełka/fotelika, a Michaś jeszcze nie siedział. Dobrze, że byłam z mężem i ubrane dziecko jemu przekazałam. Dopiero potem sama się ubrałam, inaczej wracałabym do domu w kostiumie, bo zupełnie nie było co począć z dzieckiem. Do wyboru był fotelik do karmienia (ale Michaś jeszcze nie siedział) oraz przewijak po którym się turlał. Warto sprawdzić jak wygląda basen za czym się tam pójdzie.
OdpowiedzUsuńPolecam jeszcze kremik/balsamik/mleczko/oliwkę, aby nawilżyć ciałko po kontakcie z wodą w basenie i prysznicu:)
OdpowiedzUsuńZe starszym jest łatwiej, znacznie mniej gadżetów:)
fajna fota! Niesamowitejak dzieci zachowuja siew wodzie:-)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa dla dzieciaków. Koniecznie muszę się wybrać z Kubusiem
OdpowiedzUsuńBasen to super sprawa dla dzieci, a przy tym dobra zabawa gwarantowana. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń