5 powód dla których nie chcę jeszcze wiosny.
lutego 20, 2016
Patrząc na
bazie, które pojawiły się na moich wierzbach już kilka tygodnia temu, mam wrażenie,
ze przyroda już poczuła wiosnę. Pogoda ostatnio wariuje, jednego dnia jest
ciepło, a drugiego pada śnieg. Jest jednak kilka powodów dla których
chciałabym, aby zima jeszcze nas nie opuszczała.
Śnieg – w zasadzie
nie śnieg a bałwan, którego mieliśmy z ulepić z Franiem. Udało nam się w tym
roku wybrać na sanki, ale zbyt niska temperatura sprawiła, ze śnieg się nie
lepił ;(. Liczę, że nadrobimy to jeszcze tej zimy.
Grypa –
Początek wiosny, który właśnie obserwuję z za mokrych szyb, przyniósł jak co
roku tą paskudną chorobę. Wszyscy prychają, kichają i chodzą zagluceni, bez
chusteczek lepiej się nie ruszać z domu. Oczywiście najbardziej się martwię o
Franka i jego uszy, u niego prawie każda infekcja wirusowa kończy się
zapaleniem ucha.
Paskudna
pogoda – Tysiąc razy bardziej wolę śnieg i temperaturę poniżej zera, niż deszcz
i 5 stopni na plusie. Jest szaro, buro, ponuro, mokro, porostu obrzydliwie.
Franuś na spacerze chce zaliczać każdą kałuże, problem w tym, że na kalosze
jest jeszcze trochę za zimno. Dlatego dłuższe przechadzki z moim zbuntowanym
dwulatkiem zamieniają się w koszmar.
Alergia – Na
samą myśl o tym aż się wzdrygam. Nie cierpię pylenia, mam wtedy w domu dwóch
zagluconych facetów. Jednego małego, którego muszę ganiać z katarkiem w jednej
ręce i odkurzaczem w drugiej. Drugiego zaś dużego, ale jeszcze bardziej
zakatarzonego i w dodatku ze łzawiącymi oczami.
Wiosenne
przesilenie –Wiele osób wraz z nadejściem wiosny odczuwa rozdrażnienie, zmęczenie,
skarży się na brak koncentracji czy problemy z bezsennością. Dolegliwości te są
szczególnie uciążliwe dla starszych osób, jednak każdemu zbyt nagłe zmiany pogody
i skoki ciśnienia mogę dać w kość.
Kocham
wiosnę i mam nadzieję, że gdy nadejdzie kwiecień zrobi się już ciepło,
codziennie będzie nas witać piękne słoneczko i zaczną kwitnąć kwiaty. Tym
czasem zbliża się marzec, jeden z najbardziej ponurych i paskudnych miesięcy w
roku. Trzeba go będzie jakoś przetrwać, oby obeszło się bez chorób i gluta do
pasa.
4 komentarze
Ojej, a ja mam zupełnie inaczej - bardzo chciałabym, żeby już zagościła na dobre wiosna :) Póki co pogoda niestety płata nam figle, ale już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła z moimi dzieciakami wybrać się na wiosenny spacer czy pobawić się z nimi na placu zabaw :) Trzymam kciuki, żeby grypa tym razem Franka nie złapała! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ tymi choróbskami to masz rację, nienawidzę ich, ale podobno w marcu powinny się już wyciszać, tak przynajmniej twierdzi moja pani doktor. Z córcią tydzień temu przechodziłyśmy apogeum grypy czy przeziębienia zwał jak zwał, teraz mamy suchy kaszel, ale na szczęście to już końcówka :)
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam na mój blog oraz na giveaway, które przygotowałam z okazji zbliżającego się dnia kobiet, do wygrania babskie gadżety :)
https://wiktoriamakeup.wordpress.com/2016/02/20/giveaway-na-dzien-kobiet/
Ja tam wyczekuje wiosny chociaż faktycznie pogoda za oknami nie zachęca do wstawania z łóżka :/ i Chyba dopada mnie przesilenie bo kompletnie nic mi się nie chce :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem zrobi się w końcu ciepło i będziemy mogli wyruszyc na rowery ;-0
OdpowiedzUsuń