Mam
zwyczaj kupowania Franiowi zabawek bez okazji, po prostu gdy znajdę coś
ciekawego. Chowam je później i wyciągam gdy nadarzy się okazja, na przykład gdy
siedzimy od tygodnia chorzy w domu i zaczyna nam się nudzić. Marudnemu maluchowi
czasem trudno znaleźć zajęcia, które go zainteresuje, ale nowa zabawka potrafi
zdziałać cuda. Jednak ta wpadła w ręce Franka przypadkiem, po prostu jej dobrze
nie schowałam i sam ją zauważył. Z uśmiechem na twarzy przyszedł do mnie i powiedział,
że znalazł fajny prezent. Był tak uradowany, że od razu mu wyciągnęła
zjeżdżalnie z pudełka i zaczęliśmy się bawić. Nie spodziewałam się nawet, że
tak bardzo mu się spodoba ta prosta zabawka. Zresztą przyciąga ona również
uwagę Nataszki, gdyż spadające z jednego poziomu na drugi samochodziki wydają z
siebie charakterystyczny dźwięk.
Według
badań naukowych wzrok to na początku główny zmysłem za pomocą którego niemowlę
poznaje świat, dlatego warto go stymulować. Żeby to robić trzeba tylko
pamiętać, że maluchy nie widzą tak jak my. Noworodki wychwytują jedynie
przedmioty oddalone o 20-30 cm, ale z każdym tygodniem ich wzrok się poprawia.
Jednak dopiero w trzecim miesiącu życia zauważają perspektywę i zaczynają
płynnie wodzić wzrokiem. Początkowo maluszki widzą tylko kontrastowe kolory,
dlatego warto kupić mu czarno-białe zabawki. Zrobiłam dla Was zestawienie ciekawych
i niedrogich czarno-białych zabawek, wśród których są ulubione pierwsze zabawki
Franka i Nataszki.
O tym jak
świetnie wpływa na sen maluszka otulanie czytałam już nim na świecie pojawił
się Franuś. Ta stara jak świat metoda uspokajania niemowląt znowu powraca do
łask i cieszy się coraz większą popularnością. Są porodówki, gdzie położne uczą
młode mamy jak otulić malucha. Miejsca takie należą jeszcze do rzadkości, ale
mam nadzieję, że to się zmieni. Szykując wyprawkę dla Frania kupiłam dwa
otulacze, jeden nawet spakowałam do szpitala. Niestety okazał się dużo za duży
na mojego synka i nie mogłam go użyć. Drugi natomiast nie był tak prosty w
obsłudze i gdy wreszcie odważyłam się owinąć nim Franka, miał już ponad
miesiąc. Był już na tyle silny, że po chwili sam się rozwijał z elastycznej
tkaniny, zresztą i tak nie było sensu go otulać, bo działało to na niego jak
płachta na byka. Za pewne gdybym otulała go od początku jego reakcja byłaby
zupełnie inna.