Jesienne przyjemności
października 22, 2019
Jesień to
pora roku, którą jednocześnie kocham i nienawidzę. Z jednej strony cudowne
kolory liści, na drzewach, który sprawia, że nawet poranna droga do pracy staje
się magiczna. Z drugiej zaś przenikliwy zimny wiatr w połączeniu z deszczem i
wczesnymi zachodami słońca powodują u mnie zawsze spadek formy. Staram się
jakoś choć trochę umilić sobie ten jesienny czas. Na przykład teraz gdy piszę
ten tekst, siedzę sobie opatulona cieplutkim kocem, obok mnie stoi wielki kubek
herbaty, a na komodzie obok pali się świeca, która roztacza wokół słodką
brzoskwiniową woń. Gdyby nie sterta papierów na biurku zwiastująca ilość pracy
jaka czeka mnie w najbliższym czasie byłoby idealni.
Jednak
najlepiej na jesienną chandrę działa słońce. Dlatego, gdy tylko mogę korzystam
z pięknej jesiennej pogody i spędzam jak najwięcej czasu poza domem. Tak też
zrobiliśmy w ostatni weekend, choć mieliśmy zgoła inne plany. Ubraliśmy się na
cebulkę, zapakowaliśmy do plecaka przekąski, wodę oraz termos ciepłej miętowej
herbaty (którą Franek uwielbia) i ruszyliśmy na spacer.
Pogoda nam
dopisała, humory również i udało nam się spędzić cudowny czas na świeżym
powietrzu. Dzieciaki walczyły ze starą jabłonką, której całkiem już nagie
gałęzie zwisały nisko nad ziemią. W tym celu zresztą nawet znaleźli na ziemi spróchniałe
gałązki, które robiły za miecze. Nie bójcie się jednak, gdyż nikt nie ucierpiał
w tym nierównym starciu z niewzruszonym drzewem. Musiałam interweniować dopiero
gdy wpadli na pomysł, aby walczyć ze sobą. Na szczęście szybko znaleźli inne
zajęcie i po chwili wrócili do mnie z „darami”. Od Nataszki dostałam garstkę
kwiatków, gdyż nie potrafiła ich zerwać inaczej. Franuś zaś przyniósł mi
cudowny bukiecik z ziół, kwiatów i trawy, który niestety całkowicie zwiądł nim
wróciliśmy do domu.
Gdy
przyjdzie ciemny i deszczowy listopad, będę mogła usiąść z ciepłą herbatą przed
kominkiem i obejrzeć słoneczne, radosne zdjęcia z tej naszej małej wycieczki.
Choć mam nadzieję, że jeszcze tej jesienni uda nam się ją powtórzyć.
Podczas spaceru towarzyszyły nam produkty Suavinex:
Termosik (znajdziecie tu)
Kubeczek ze słomką (znajdziecie tu)
0 komentarze