Złote rady dla karmiącej mamy.
listopada 27, 2014

Ale ostatnie zachowanie pewnych osób z mojego otoczenia, sprawiły, że
postanowiłam napisać o czymś innym. Czyli o złotych radach bliskich i zupełnie
obcych nam osób na temat mojego karmienia. Dlaczego do cholery wszystkich to
interesuje, każdy wsadza nos w nieswoje sprawy. Bo przepraszam, ale co mnie
obchodzi zdanie starszej sąsiadki na temat mojego karmienia piersią, nie
obchodzi mnie nawet zdanie bliższych mi osób, w zasadzie to tylko mój mąż, ma
prawo coś skomentować, ale on na szczęście mnie wspiera.
Czemu każdy musi mi przekazywać swoje mądrości, od tego jakie wspaniałe
jest karmienie piersią, do tego jakie proste by było moje życie gdyby jednak
przeszła na mm. Okazuje, się że to co na początku jest wspaniałe i godne
pochwały z czasem staje się patologią, której przykładem jestem ja. Nie dość,
że karmię piersią, to jeszcze mój syn nie je kaszek i nie jest fanem
przecieranych owoców i warzyw, zje troszkę, bardziej dla posmakowania, ale
najada się przy cycu, o zgrozo 9 miesięcznego niemowlaka, powinnam już dawno
odstawić, ja tym czasem robię za ciekawostkę przyrodniczą, krzywdząc przy tym
moje niczego nie świadome dziecię. Nie myślcie że go głodzę, wszystko zależy od jego humoru, czasami potrafi naprawdę dużo zjeść, ale są takie dni, że w zasadzie karmiony jest tylko piersią.
Oto seria moich ulubionych rozmów na temat kp.:
I
Stały punkt programu zanim Franio
skończył pół roku
X-A czym Maluszek jest karmiony?
Ja-Piersią (gdy Franio miał 0-6 miesięcy)
X-To wspaniale, karmienie piersią jest bardzo ważne.
II
To samo pytanie, z tą różnicą, że Franek
już ma ponad pół roku
X-A czym Maluszek jest karmiony?
Ja-Głównie piersią, je też przecierki warzywne i owocowe, czasem
kawałek chlebka czy chrupka kukurydzianego (gdy Franio miał ponad 6 miesięcy)
X-To pewnie Maleństwo niedojada.
(Mój syn ma nóżki jak mały sumo, trzeba być totalnie zaślepionym jakąś
kretyńską ideologią, żeby nie zauważyć, że niczego mu nie brakuje)
III
Tu przytoczę rozmowę przyszłych lekarzy
na temat innej lekarki i jej dziecka, byłam prowodyrem całej sytuacji, gdyż
właśnie karmiła 3 miesięcznego wówczas Frania.
X-Twoja siostra jeszcze karmi piersią?
Y-No coś tym przecież Marcinek ma już roczek skończony.
I tu moim zdaniem jest cały problem,
skoro studenci medycyny, uczą się, że karmienie piersią dziecka które skończyło
12 miesięcy jest dziwne, to jak coś może się w tym temacie zmienić?
IV
Rozmowa z przyjaciółką, która nie karmiła
piersią:
X-Po co ty dalej karmisz piersią?
Ja- . . . (Nigdy nie wiem co mam odpowiadać na to pytanie)
X-Jakbyś przestała karmić, mogłybyśmy wreszcie się napić razem piwka
czy winka.
Ja-Jeszcze zdążymy dużo wypić ;)
X-Ale przemyśl to.
V
Rozmowa z koleżanka, która przerwała
karmienie gdy dziecko skończyło pół roku (nie celowo, mała się uczuliła i
przestała przybierać na wadzę, przez prawie 2 miesiące na siłę karmiła mała
piersią, męcząc siebie i dziecko w końcu trafiły obie do szpitala na obserwację
i skończyło się na mm. Stoczyła naprawdę ciężką walkę i wiem że miała poczucie
porażki.)
Ja – Cieszę, się że udało mi się karmić piersią, miałam sporo obaw.
X – Tak karmienie maluszka jest
fajne, ale później jak zaczynasz wychodzić z domu to lepiej przejść na mm. Nie
masz problemu, że trzeba dziecko gdzieś w środku miasta nakarmić, bierzesz
butle i masz wszystko z głowy.
Trochę mi ręce opadły, zaraz po urodzeniu
syna mówiła, że nie ma nic lepszego niż kp. Rozumiem, że temat dla niej ciężki,
bo się jej nie udało karmić synka tak długo jak chciała, ale sama go podjęła.
Mam przepraszać, że mi się udało utrzymać laktację, a innym nie.
IV
I moje ostatnio ulubione pytanie, gdy gdzieś karmię Frania.
X-On jeszcze jest karmiony piersią?
Nigdy na nie nie odpowiadam, bo to chyba oczywiste ;D.
Nikt nie przebije jednak mojej teściowej, która 4 dni po naszym powrocie
ze szpitala odwiedziła mnie z wagą, żeby ważyła Frania dla pewności, że na
pewno się najada. Przed ciążą nie miałam nigdy dużego biustu, więc nie mogę
mieć dużo pokarmy, dlatego oprócz wagi dostałam również opakowanie mm, żeby
Franio nie był głodny. I od razu człowiekowi milej na sercu. Gdy się jednak okazało, że Mały pięknie przybiera na wadze miałam
spokój do 4 miesiąca, kiedy to na siłę razem z moim mężem i teściem chcieli mu
wprowadzać jedzenie i to wtedy zostałam okrzyknięta wariatką. Nie długo będą
mnie wysyłać do psychiatry, bo karmienie 9 miesięcznego maluch jest zdaniem
wielu osób dziwne, a karmienie dziecka które skończyło rok to już istny
idiotyzm.
Żeby nie było lubię swoja teściową, bardzo dba o Frania i mogę liczyć
na jej pomoc, ale na pewne rzeczy ma dziwne poglądy, na prawdę nie wiem skąd. Na szczęście, kończy się na gadaniu, chyba już wszyscy w rodzinie wiedzą, że z taką wariatką jak ja lepiej nie dyskutować ;)
Karmić małego będę tak długo, jak długo oboje z Franiem będziemy tego chcieli,
nie będę nic robić wbrew sobie albo jemu. Na razie plan jest taki, że przynajmniej
18 miesięcy, ale jak wyjdzie zobaczymy. Szykuję, się na falę co raz ciekawszych komentarzy ;D, przynajmniej będzie o czym pisać.
Osobiście w tym temacie się nie wypowiadam, karmienie to prywatna sprawa i wybór każdej matki. Dlatego jeszcze bardziej denerwują mnie komentarze na mój temat, a weźcie się wszyscy odpie... .
20 komentarze
Co kogo to obchodzi, jak karmisz, ile i czym? To jest Twoje dziecko, niektórzy mają tupet! W życiu nie odważyłabym się zapytać kobiety - "to, on jest jeszcze karmiony?" - masakra...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Kasia
Jeszcze się sama przekonasz, że karmienie niemowlaka to sprawa wagi narodowej, każdy się wtrąca i każdy oto pyta.
UsuńTy patologio Ty! :D
OdpowiedzUsuńKurczę no a moi bliscy siedzą i mi potakują i nie ma takich komentarzy (tzn. myślę, że są przemilczane dość wymownie). Na razie pediatra tylko zaszalała, gdy kazała słoiczki podać po 3 miesiącu, bo mało przybierała córcia (wtf?). No i ciotka Tomka widzę, że będzie miała ciekawe rzeczy do powiedzenia, ale tak rzadko się widzimy ;)
Z czasem za pewne będzie co raz ciekawiej :) już się szykuje na komentarze w czasie świąt ;D w końcu kazdy w tym kraju jest specjalistą od karmienie dzieci.
UsuńOj, podpisuję się rękami i nogami. Jednocześnie mam dla Ciebie złą wiadomość: złote rady będą się pojawiać na każdym etapie i gruncie - niestety. Ja nauczyłam się zlewać. Czasem już nawet nie jestem grzeczna, gdy ktoś mnie wyjątkowo "zagrzeje" złotą radą. I tak, dobrze mi z tym :-)))
OdpowiedzUsuńNic się nie przejmuj, olewaj sikiem prostym i ukośnym czy jakim tam wolisz :-))) zdrowe podejście :)
Generalnie zlewam te komentarze, ale czasami podnoszą mi ciśnienie. Szczególnie gdy ktoś na siłę próbuję coś na mnie wymusić, a najbardziej wkurza mnie jak słyszę: "Gdy M i jego brat byli mali to mieli chodzik" albo "Gdy M miał 4 miesiące to jadł już warzywka" . No i co z tego czasy się zmieniły, jest większa świadomość rodziców, przecież chodzi o dobro dziecka, a nie licytowanie się kto jest lepszym rodzicem.
UsuńU nas sam pediatra zalecił odstawienie dziecka od piersi ....ale ja wytrwale walczę o swoje i mamy już 10 miesięcy a cycol to najukochańsza "rzecz" mojego syna :D
OdpowiedzUsuńMy przynajmniej dobrze trafiliśmy z pediatrą, a nie szukaliśmy jakoś specjalnie wybraliśmy przychodnie do której mamy 100 metrów od domu.
UsuńUwielbiam Cię za ten wpis ! :D Tym bardziej że na dzisiaj albo jutro też planowałam napisać co nieco o karmieniu.
OdpowiedzUsuńDla mnie w ogóle niezrozumiałe jest to że wszystkich interesuje w jaki sposób sie karmi ... Co to im do szczęścia potrzebne. Moja mama słyszała pytanie o moje karmienie od wszystkich możliwych znajomych... Jak jakiś wywiad. Ja mam w planach karmić tyle ile się uda. Ale roczek bym chciała i to bardzo! I nie uważam że to jakaś patologia! Dziwnie wyglądało karmaienie z cyca 8- latka ale nie takie maleństwo ...
Dziękuję ;D
UsuńCiężko powiedzieć skąd wynika ta "troska" obcych ludzi o nasze dzieci, jakby to jacyś następcy trony byli od których zależy los narodu;)
Moj plan to najpierw byl rok, pozzniej dwa a teraz Szymek ma 2 lata i 7 miesiecy i dalej sie karmimy:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, jestem ciekawa ile nam się uda ;)
UsuńTeściowa z wagą? Uśmiałam się. Jakby moja wpadła na taki genialny pomysł, pewnie by razem z tą wagą wracała do domu Szybko ;) No ale ja po porodzie drażliwa byłam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety muszę się zgodzić. Karmię nieprzerwanie od trzech lat i trzech miesięcy. Obecnie dwójkę. I często jestem zmuszana do wysłuchiwania teorii całkiem obcych mi ludzi na temat moich cycków. To zapewne jedna z wad długiego karmienia. Ale ile ma zalet - na przykład dodatkowe zużyte kalorie ;) Chociaż, jak się człowiek nawsuwa ciastek z czekoladą przed snem to i tak na niewiele pomaga ;) Ale co to ja chiałam powiedzieć... Aha. Teściowa z wagą. Dobry motyw na komedię romantyczną ;)
Faktycznie motyw dobry na komedię.
UsuńJak Ci się udaje to z dwójką? Franek gdyby teraz pojawił się jeszcze jeden kandydat do cycka zapewne byłby bardzo zazdrosny i niezadowolony ;)
Ludzie są okropni pod tym względem ! Ja karmie 10 miesiąc i ludzie już dziwnie patrzą na to że tak długo. Co to kogo obchodzi? Takie rozmowy tylko wkur*iają :/ ja ostatnio miałam podobną sytuację. Spotkałam sąsiadke która stwierdziła że Marysia jest "gruba" i pewnie ją karmie piersią i to dlatego. Stwierdziła że jak zacznie chodzić to zrzuci ( dziecko waży ok 9 kg i ma 9,5 msc ) w garach nasrane to mało powiedziane. Zawsze się znajdzie ktoś mądrzejszy.
OdpowiedzUsuńDla jednych moje dziecko jest za grube dla innych za chude, paranoja ;D
UsuńDyskusja na temat wagi dziecka, które nie skończyło 2 lata jest co najmniej nie na miejscu, podobnie jak komentowanie sposobu karmienia, ubierania i wychowania, ale u ans wszyscy się wtrącają. Taka chyba tradycja. Aż mi się ciśnienie podnosi, jak słyszę te wszystkie złote rady, ale to akurat dobrze, bo ostatnio mam za niskie.
Mój synek ma 9mcy i cyc to podstawa. Szkoda, ze ludzie tego nie rozumieją choć widzę, że coraz rzadziej dogadują. Jesienią karmiłam na spacerze i koleżanka spytała zdumiona "karmisz na dworze?" :) "karmię tam gdzie dziecko głodne :)" Na szczescie sa ludzie, którzy widząc mojego pulpecika patrzą na mnie z podziwem, a ja jestem dumna, że to ponad 10kg Bobo jest na moim cycu chowane :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem dumna, że mój synek, głównie na cycu chowany, a wygląda niczego sobie ;D.
UsuńNa dworze karmiłam kilka razy, dokładnie tak jak napisałaś, karmię gdy dziecko głodne.
"Karmisz jeszcze?" "Nie, głodzę" - czasem aż się ciśnie na usta. Moja córeczka jest karmiona piersią już 14 miesięcy, niczego już nie planuję, ale nie widzę powodu by to kończyć szybciej niż za rok, tym bardziej, że teraz kp odbywa się już tylko wieczorem/nad ranem - w niczym mi to nie przeszkadza. Wygodna, oszczędność, jakość, zdrowie. Wybór jest prosty. Na szczęście na samym pytaniu się na ogół kończy, to chyba bardziej ciekawość ludzka (ale nie dostałam tego pytania od nikogo spoza najbliższej rodziny, więc może jednak nikogo moje piersi nie interesują tak bardzo.)
OdpowiedzUsuńPrzez pierwszych 10 miesięcy kp było nawet i 8-10 razy na dobę, potem nagle córeczce się odmieniło i zaczęła ładnie jeść zwykłe posiłki, ograniczając kp do 2-3 razy i to w porze wieczorno-nocnej. W dzień pierś mogłaby już nie istnieć. A mnie czasem brakuje tej chwili wytchnienia, którą dawało kp. ;) A ile książek zdążyłam przeczytać... No same zalety :)
Mi się czytać udawało tylko przez pierwsze 3-4 miesiące, później to Franio zaczął się robić ciekawski i co podniosłam książkę to odwracał głowę do niej i już różnie bywało, więc przerzuciłam się na seriale, nadrobiłam kilku letnie zaległości ;D
UsuńTeraz jak małego karmię w dzień to ciężko to nazwać chwilą wytchnienia, och to co on wyprawia w czasie karmienia to poezja, a mój mąż ma taki ubaw ;D.