Moje życiowe role
marca 17, 2015
![]() |
freepik.com |
Życie
przypisuje nam wiele różnych ról, w każdej z nich musimy się odnaleźć, raz jest
to łatwe i przychodzi nam naturalnie, innym razem kosztuje wiele pracy. Bez
względu na to dlaczego znaleźliśmy się w którejś z nich, musimy zrobić
wszystko, żeby czuć się w niej dobrze.
Matka – Od ponad roku jestem przede wszystkim mamą mojego synka.
Przyznam, że początki były ciężkie, trudno mi było się odnaleźć w nowej
rzeczywistości, ale teraz nie wyobrażam sobie, żeby mogłoby być inaczej. Nie
pamiętam już nawet jak wyglądał mój dzień zanim pojawił się Franek. Ten mały
urwis zawładnął moim życiem i sercem, podejmując jakąkolwiek decyzję zawsze
kieruję się przede wszystkim jego dobrem, nie chcę zawieść bezgranicznego
zaufania którym mnie obdarzył.
Na
pewno moje życie przez to trochę straciło na spontaniczności, rozsądniej
podchodzę do wielu rzeczy, za to szara codzienność stała się kolorowa. Nic tak
nie rozświetla mojego dnia, jak promienny uśmiech Frania, dzięki niemu moje
życie nabrało nowych niespotykanych dla mnie do tej pory barw.
Żona/Partnerka – Kocham mojego męża i uwielbiam tą
rolę, ale gdy na świcie pojawił się Franek, zeszła na dalszy plan. Natłok
nowych obowiązków sprawił, że zatraciłam się jako matka, zapomniałam o sobie i
o M. Musieliśmy się oboje odnaleźć w nowej, nie znanej, rzeczywistości jako
rodzice i małżonkowie. Żyjąc w ciągłym niedoczasie, łatwo zacząć żyć obok
siebie, zamiast razem.
Na
szczęście teraz mogę napisać, że dziecko scementowało nasz związek, a nie stało
się początkiem jego końca.
Kobieta – Niby oczywiste, że nią jestem, ale tu
chodzi o coś więcej, o moje poczucie bycia kobietą - pewną siebie istotą, która
owija facetów wokół palców ( pomarzyć piękna rzecz;)). Tak naprawdę, to jest
chyba najtrudniejsze, bycie sobą, nie tyko matką i żoną, ale człowiekiem, który
ma swoje potrzeby, marzenia, plany.
Fakt,
że moje ciało bardzo się zmieniło w czasie ciąży, sprawił, że nie czułam się w
nim dobrze. Nie pomógł nawet fakt, że bardzo szybko schudłam po ciąży. Dopiero
po małej interwencji mojej mamy, szybkich zakupach i wizycie u fryzjera,
poczułam się kobieco i pięknie.
Na
koniec dodam, że strasznie wkurza mnie to gadanie, że przede wszystkim jestem
matką nie kobietą, przecież tylko kobieta może być matką, a szczęśliwa i
spełniona kobieta to dobra mama.
Kobieta pracująca – która żadnej pracy się nie boi :).
Przede wszystkim praca na pewno nie będzie dla mnie nigdy ważniejsza niż
rodzina, nie zawładnie moim życiem. Jednak spełniam się w niej, lubię ją i nie
wyobrażam sobie siebie bez tej pracy. Mogłabym być mamą na pełen etat, ale
wtedy zatraciłabym się w tej roli i zupełnie zapomniała o sobie. Powrót do
pracy pozwolił mi także powrócić do wszystkich innych ról, pokazał, że mój syn
może przetrwać kilka godzin beze mnie i żyje. Jest szczęśliwy, zadowolony, a ja
mam komfort psychiczny i mogę w tym czasie, gdzieś wyjść.
Blogerka – teoretycznie, jestem nią dłużej niż
matką, jednak i ta rola odeszła w cień gdy urodził się mój synek, dopiero gdy
skończył 8 miesięcy wróciłam tutaj na dobre i na razie nigdzie się nie
wybieram. Lubię pisać, wylewać na papier swoje przemyślenia, dzielić się
z innymi swoimi przeżyciami i doświadczeniami.
A
Wy macie jeszcze jakieś życiowe role?
21 komentarze
Póki co - na miejscu kobiety pracującej pojawia się : Kobieta studiująca.
OdpowiedzUsuńJest to cholernie trudne przy małym dziecku - ale nie ma rzeczy niemożliwych. :)
Jest trudne, ale na pewno dasz radę ;)
UsuńU mnie najbardziej aktywna jest kobieta mama, żona i córka. Ostatnio córka chyba najbardziej z racji problemów ze zdrowiem mojego taty. Wszystko zalezy od tego co się dzieje wokół :-))
OdpowiedzUsuńTo fakt, na razie to bardziej moi rodzice są dziadkami dal Frania niż ja dla nich córką, co nie znaczy że o nich nie pamiętam i jedynie biorę nic z siebie nie dając.
UsuńJa właśnie mam problem z kobietą pracującą. Przez ostatnie 2 miesiące pracowałam na pół etatu z domu, że niby taki super pomysł. Nie polecam nikomu, mały płacze, robota robiona po łebkach, non stop problemy. Ja rozdarta, nie wiem co robić... Od kwietnia wracam do biura, mam nadzieję że wszystko nam się uda.
OdpowiedzUsuńA kobieta Blogerka jest z Ciebie bardzo dobra więc pisz śmiało :)
Przerabiałam pracę z Franiem i przerabiam dalej gdy choruje i powiem szczerze, nie da się. Nie można jednocześnie pracować i zajmować się dzieckiem, jedno i drugie się wyklucza. Do roboty siadałam tylko gdy Franio spał czyli maks dwie godzinki w dzień i wieczorem.
UsuńJesteśmy prawdziwymi mistrzyniami w pełnieniu wielu ról :)
OdpowiedzUsuńKochaną masz mamę :)- dobrze, że zainterweniowała w tak krytycznym momencie, kiedy teoretycznie następuje pełnia kobiecości, ale w praktyce żadna z nas nie czuję się z sobą dobrze...
OdpowiedzUsuńPóki co wciąż pracuję w najbardziej niewdzięcznym zawodzie świata- gospodyni domowej...
To fakt, że jest to niewdzięczna rola, choć nie które kobiety spełniają się w niej całkowicie. Zazdroszczę im trochę, bo mnie to średnio odpowiada.
UsuńNie masz czego zazdrościć niestety. Ja jestem zdruzgotana, to bardzo depresyjna rola, tym bardziej jeśli liczyłaś na więcej od życia...
UsuńKobieta potrafi być uniwersalna i pełnić wiele ról jednocześnie.
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
Moja życiowa rola to przede wszystkim szczęśliwa MAMA :-)
OdpowiedzUsuńMama w domu, nie pracująca (jak narazie) kobieta, żona i od niedawna blogerka. Kocham to co robię i cenie sobie takie zycie :-)
To najważniejsze czuć się szczęśliwym i spełnionym w każdej z ról.
UsuńMy kobiety jesteśmy multifunkcjonalne :) Po prostu.... I nigdzie się nie wybieraj Kochana, bo przyjemnie do Ciebie wpaść na mały blogowy relaks
OdpowiedzUsuńOczywiście, że mam. ;) Niestety jest ich zbyt dużo i ciężko je ze sobą pogodzić.
OdpowiedzUsuńJa blogerką jestem dużo krócej niż mamą a do pracy jeszcze nie wróciłam. Najważniejsze teraz jest dla mnie bycie mamą i żoną a do pracy mi się nie spieszy (może dlatego że wcześniej niezbyt chętnie do niej chodziłam). A blogowania cały czas się uczę na razie ze skutkiem średnim:)
OdpowiedzUsuńJakby tak pomyslec to tych rol znajdzie sie duzo wiecej. Czasem az ciezkow to uwierzyc ile rol odgrywa kazdy z nas. Trudno jest je wszystkie pogodzic, ale kazdy znajdzie swoj 'zloty srodek' :)
OdpowiedzUsuńJedna kobieta i tyle ról, oczekiwań... Najważniejsze, to nie zgubić w tych "50 twarzach" siebie i swoich pragnień ;). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŻyciowa rola - bycie mamą, kobietą, żoną, oczywiście spełniać się w tym wszystkim :)
OdpowiedzUsuńSzukam jeszcze roli dla siebie samej - bo rola kobiety to zbyt dużo, jak dla mnie :P
OdpowiedzUsuńMatka, córka, żona, siostra, kobieta, na razie na szczęście nie pracownica :)
OdpowiedzUsuń