Siostra
marca 10, 2015
Nie,
nie jestem w ciąży, ale powoli moje myśli idą w kierunku rodzeństwa dla mojego
synka. Przecież nikt nie chce być sam na tym świecie i dobrze jest mieć kogoś
na kogo można liczyć.
Dlatego
strasznie chcę, aby Franek miał rodzeństwo, sama mam siostrę i wiem, że zawsze będzie
mnie wspierać. Nawet jeśli mnie czasem wkurza maksymalnie, bo uparta z niej
gadzina, to i tak nie potrafię się na nią długo gniewać. W końcu do kogo
zadzwonię gdy mam już dość wszystkiego, komu wyżalę się na M. (Tylko nie mówcie,
że Was nigdy mąż nie wkurza.) Kto przyjedzie upiec mi ciasto czy zrobić obiad,
gdy kilkumiesięczny Franio tak dawał czadu, że prysznic to był luksus.
Gdy
siostra we wrześniu szukała mieszkania w Warszawie, tak trochę na ostatnią
chwilę, bo ją znajomi zostawili na lodzie, to strasznie się bałam, że zamieszka
gdzieś na Białołęce czy Tarchominie. Gdzieś nie po tej stronie Wisły co trzeba.
Jak miałybyśmy się widywać, jeżeli dojazd do siebie zajmowałby nam godzinę. Na
szczęście udało jej się znaleźć świetne mieszkanie w miarę blisko nas, w
zasadzie pomiędzy moim domem i pracą. Ale i tak to ona mnie częściej odwiedza,
na razie bo kiedy ona się doczeka malucha, to ja będę jeździć z obiadkiem do
niej ;). Chociaż dzisiaj było inaczej i wbiliśmy się z Frankiem do cioci, na pyszną
wieprzowinkę po chińsku, trzeba było widzieć tego łobuza, który podkradał mi jedzenie
z talerza ;)
Nie
wiem jakbym przetrwała ciążę bez niej i bez brata M. oboje bardzo nam pomagali,
zawsze mogliśmy na nich liczyć, wystarczył telefon i byli i dalej są. Wspierają
nas fizycznie i duchowo, dają niesamowity wręcz komfort psychiczny. Chcę, żeby
moje dzieci też tak mogły na siebie liczyć, żeby zawsze trzymały się razem, bo
może to banał, ale w rodzinie siła. Mam nadzieję, że tak będzie, że wychowam
ich we wzajemnej miłości.
Bo
choć w dzieciństwie z siostrą darłyśmy często koty, między nami jest 5 lat
różnicy i w pewnym momencie było to bardzo dużo, to teraz rzadko się kłócimy.
Porostu gdy zaczynamy się denerwować to kończymy rozmowę. Jeżeli nie ma potrzeby
to nie wracamy do tematu, uznajemy że każda ma swoje zdanie i nie ma sensu się
przekonywać. Ewentualnie, gdy już nie ma wyjścia, idziemy na kompromis. Jednak
umówmy się, sztuka kompromisu łatwa nie jest, więc różnie to z nami bywa.
Możemy nie pochwalać swoich decyzji, ale zawsze będziemy się w nich wspierać,
bo od tego są właśnie siostry (i bracia), żeby stać za sobą murem.
Na
koniec dodam, że nie planuję dziecka, tylko na zasadzie rodzeństwa dla Frania, pragnę
mieć dużą rodzinę. Nie napiszę, że zawsze chciałam, bo w liceum uważałam dzieci
za zło konieczne, ale poglądy w tym temacie ciutkę mi się zmieniły.
17 komentarze
Zazdroszczę, że jesteś ze swoją siostrą tak blisko. Ja też mam siostrę i między nami jest 6 lat różnicy i ogromna przepaść. Dlatego wszystko robię, aby moje dzieci wiedziały co to znaczy mieć rodzeństwo.
OdpowiedzUsuńŻycie nam się różnie układa, ale mam nadzieję, że zawsze będziemy mogły na siebie liczyć.
UsuńJa też bardzo chcę, aby Basia miała rodzeństwo. Może jeszcze nie dziś, nie za tydzień czy za miesiąc, ale wkrótce.
OdpowiedzUsuńTo życzę powodzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;D
UsuńJa mam siostrę starszą o 10 lat. Kiedyś faktycznie kłóciłyśmy się często ale teraz dość dobrze się dogadujemy. I jeszcze dwóch braci mam:) Nie chciałabym być jedynaczką i nie chcę tego dla swojego syna dlatego nie dziwię się że chcesz żeby Franek miał rodzeństwo:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś podejmiecie odpowiednią dla siebie decyzję - w odpowiednim czasie /jeśli taki istnieje/ :)
OdpowiedzUsuńJa trzymam kciuki!! Bo masz rację - rodzeństwo musi być :)
Pozdrawiam, MG
Nie wiem czy istnieje coś takiego jak odpowiedni czas, dlatego lepiej się za długo nie zastanawiać i nie kalkulować, bo wtedy nic z tego nie będzie.
UsuńGreat pic!! ;)
OdpowiedzUsuńKisses from Spain.
Xoxo, P.
My Showroom
Chciałabym powiedzieć, że mam podobnie. Mam trójkę rodzeństwa i praktycznie nie mamy ze sobą kontaktu. Oni zawsze się odzywają w potrzebie, za to ja nigdy nie mogłam na nich liczyć. Niestety.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie możesz na nich liczyć :(. Wiem coś o tym, moja mam ma brata, z którym kiedyś była bardzo blisko, a teraz zjawia się gdy czegoś potrzebuje.
UsuńMogę mieć tylko nadzieję, że moje dzieci nie będą takie, ale tak naprawdę nie na wszystko mamy wpływ. Brat mojej mamy zmienił się pod wpływem żony.
Ja mam brata młodszego o dwa lata i bardzo się cieszę, że go mam.
OdpowiedzUsuńA co do moich maluszków to mam dwoje i jest szczęśliwa, że zdecydowaliśmy się na drugie bo w rodzeństwie jest SIŁA!
Pozdrawiam
www.rodzinka2plus2.blogspot.com
Też uważam, że w rodzeństwu jest siła ;)
UsuńRodzeństwo musi być! Mam młodszego brata, który mieszka w innym mieście, ale kiedyś byliśmy bardzo blisko. Zawsze wydawało mi się, że jedynacy muszą mieć strasznie nudno :)
OdpowiedzUsuńDokładnie z kim by człowiek awantury kręcił od rana, bił się i komu by dokuczał :), bez siostry, moje dzieciństwo na pewno byłoby nudniejsze.
UsuńJa jestem jedynaczką i nigdy nie tęskniłam za rodzeństwem. Mój syn też będzie jedynakiem bo absolutnie nie chcę mieć już więcej dzieci
OdpowiedzUsuńDziecko to najwiekszy dar. Sama mam brata i nue wyobrazam sobie byc jedynaczka.
OdpowiedzUsuń