Ładnie, Bolusiu!
sierpnia 12, 2016
„Ładne, Bolusiu!" to jedna z pierwszych książek na temat rodzeństwa,
jaką kupiłam Franowi, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Jest to także
nasza pierwsza, ale na pewno nie ostatnia pozycja o przygodach małego prosiaczka.
Tytułowy Boluś chciał mieć rodzeństwo i pewnego dnia jego
życzenie spełnia się. W domu pojawia się mały braciszek, tylko że on wcale nie
jest taki jak miał być. Malutki prosiaczek ciągle tylko płacze lub ssie smoczka
i Boluś zaczyna mu tego zazdrościć. Ponieważ jednak mama nie chce mu dać
smoczka, postanawia sam go zabrać braciszkowi. Żeby jednak nikt nie widział co robi,
wpierw wynosi braciszka z domu pod pretekstem spaceru. Następnie wyjmuje mu
smoczek z ryjka, daje w zamian swoją ulubioną zabawkę i ucieka. Co się dzieje
dalej przekonacie się sami, gdy przeczytacie książeczkę. Mogę wam tylko
zdradzić, że to dopiero początek przygody małego, sprytnego prosiaczka, które
rozbawią was do łez i zainteresują każdego malucha.
W przeciwieństwie do wielu książek na temat rodzeństwa,
ta nie skupia się na relacji pomiędzy prosiaczkami. Najbardziej interesujące są
przygody samego Bolusia, już po tym jak zabrał braciszkowi smoczek. Jest więc
motyw rodzeństwa jednak nienachlany, dzięki czemu pozwala oswajać się dziecku z
myślą o nowym członku rodziny. Jednocześnie nie robiąc z faktu pojawienia się
maluszka w domu wielkiego wydarzenia i nie słodząc jakie to bycie starszym
bratem jest fajne. Za to właśnie ta książka tak bardzo mi się podoba. W końcu
gdy w naszym życiu pojawi się noworodek, Franuś zapewne będzie go postrzegał
podobnie jak Boluś. Jako małą ciągle śpiącą, płaczącą lub ssającą smoczka istotę.
Na koniec musze jeszcze wspomnieć o ilustracjach, które
są niesamowite. Tekst stanowi tutaj dodatek do obrazków, a nie odwrotnie. Chyba
właśnie to sprawia, że ta książeczka podbiła serce Frania i moje.
Tytuł: Ładnie, Bolusiu!
Teskt: Barbro Lindgren
Ilustracje: Olof Landström
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wiek: 1+
Wydawnictwo: Zakamarki
Cena z okładki: 27,90 zł
1 komentarze
U nas również musimy powoli zaopatrzyć się w tego typu książeczki ;-)
OdpowiedzUsuń