Bezpieczny smoczek od Curaprox
czerwca 13, 2017
Przy
Franiu przerobiłam smoczki wszelkich kształtów i rozmiarów, a nawet tworzyw,
ale syn był zupełnie nie smoczkowy. Troszkę inaczej jest z Nataszką, ssanie
smoczka ją uspakaja, choć nie jest jej on niezbędny do życia. Oczywiście mnie
to cieszy, bo tyle się słyszy o problemach ze zgryzem u dzieci nadużywających
smoczków. Jednak teraz nie musicie się oto martwić, bo stworzony wraz z
ekspertem w dziedzinie stomatologii, chirurgii jamy ustnej i
szczękowo-twarzowej biofunkcjonalny smoczek marki Curaprox jest całkowicie bezpieczny.
Na
pierwszy rzut oka widać, że nie jest to zwykły smoczek. Tak opisuje go
producent:
Płaski kształt smoczka pozostawia
przestrzeń dla podniebienia i nie wytwarza zbędnego nacisku. Dzięki temu nie
przemieszcza się w budzi dziecka, a także zapobiega problemom z oddychaniem,
spaniem i koncentracją. Skrzydełka przenoszą siłę ciśnienia powstającego
podczas ssania z podniebienia na szczękę, powodując układanie się łuku zębowego
w naturalny, okrągły kształt.
Pozostaje
pytanie co na to maluchy. Nataszka z początku nie bardzo wiedziała co takiego
dostała do ręki, ponieważ zarówno kształt jak i kolor smoczka odbiegał od tych,
których dotychczas używała. Oglądała go z każdej strony i wkładała do buzi
pogryzając. Dopiero po pewnym czasie załapała, że to smoczek i polubiła. Muszę
przyznać, że gdy zobaczyłam go po raz pierwszy miałam mieszane uczucia i byłam
przekonana, że córeczka nie będzie go chciała.
Nie
tylko kształt smoczka, ale też cała jego konstrukcja jest nietypowa. Od razu
spodobało mi się to, że nie tylko końcówka, ale też część przyległa do buzi
dziecka zrobiona jest z silikonu, który jest bardzo delikatny i przyjemny w
dotyku. Jak później doczytałam tarcza smoczka została tak zaprojektowana, aby
jak najbardziej przypominać pierś matki. Bardzo mi się ten pomysł spodobał,
nigdy nie lubiłam plastikowych końcówek smoczków, które zostawiają ślady na
delikatnych buźkach.
Biofunkcjonalny
smoczek przypadł nam obu do gusty, jedyne co nie bardzo mi się podoba to cena.
Za zestaw 2 smoczków wraz z pudełkiem do wyparzania w mikrofalówce trzeba
zapłacić 106 zł. Moim zdaniem troszkę za dużo, nawet biorąc pod uwagę, że
Curaprox to renomowana marka produktów do higieny jamy ustnej.
Smoczki
dostępne są w trzech kolorach (niebieskim, różowym, pomarańczowym) i w trzech
rozmiarach: 0-7 miesięcy, 7-18 misięcy i 18 -36 miesięcy.
Nataszkę
ze smoczkiem znajdziecie na naszym instagramowym koncie @zapiski.mamy.
2 komentarze
Ciekawe smoczki. Mój pierwszy syn nie był pod tym względem wybredny, natomiast córka była dzieckiem bezsmoczkowym i zupełnie nie chciała smoka. Zobaczymy jak będzie teraz, kiedy synek się urodzi.
OdpowiedzUsuńMoja trzytygodniowa Martynka nie chce smoczka, z czego ja się bardzo ciesze!
OdpowiedzUsuńwww.MALINOWAbeauty.blogspot.com